Kilka dni temu kupiłem wiertarkę.
Nie byłoby w tym nic szczególnego, setki ludzi codziennie kupują wiertarki. A to z potrzeby, a to na zapas, a to bo jest okazja. Ja kupiłem z potrzeby, a raczej konieczności – ściany w bloku, w którym właśnie zakładam okablowanie strukturalne mojej Sieci są harde i twarde jak Wilczy Szaniec. Wiertarką udarową można sobie co najwyżej tam poszpanować.
Nabyłem więc SDS-a (taka wiertarko-młot, w beton wchodzi jak w masło). SDS kosztował mnie 129zł. Czyli coś koło dziennego zarobku. U BOSCH-a kosztowała niecały tysiąc złotych. W NOMI – sześćset. A w HYPERNOWEJ – 129.
Kupiłem najtańszą, jako że potrzebowałem wywiercić KILKA dziurek. Gdybym zakładał, że bedę przez nastepne osiem lat wiercił dziury pod parapetami bunkrów, nabyłbym bezapelacyjnie BOSCHa. A tak, mam nadzieję że mój SDS firmy „no name” rozleci się przed upływem terminu gwarancji, co pozwoli mi wymienić go na nowego.
I tak sobie myślę, patrząc na tego SDSa – kiedyś kupiłbym BOSCHa… Raz, że do kupienia był tylko porządny sprzęt, którego można było używać bez awarii i dziesięć lat, a jeszcze można było dostać po Ojcu całkiem sprawną wiertarę MADE IN BULGARY’1975 Dwa, że sprzęt kupowało się NA PRZYSZŁOŚĆ, miał on służyć długo i wydajnie, nie robiąc niespodzianek.
Dzisiaj wszyscy myślimy inaczej. (Super)Marketowo. Chwilowo. Znajomy Ojciec nabywając wiertarkę TIP za 50zł wlicza ją w koszty montażu szafy. Jeśli się po dwóch szafach rozleci, nabywa nową. Nie wiem, czy chce mu się nawet ją reklamować. Ja nabywam SDSa też tymczasowo…
Wszyscy żyjemy w jakiejś tymczasowości, bez komfortu bezpieczeństwa na przyszłość. Nie planujemy nic na czas dłuższy, niż okres gwarancji w Markecie, czy czas spłaty rat za lodówkę.
Ile warte jest dziś poważne planowanie, kiedy, żeby przeżyć, pracujemy na czarno, albo w odcieniach szarości – byle tylko wyrwać Urzędowi Skarbowemu co jego, i ZUS-owi, co nasze…
Kupije SDS-a w Hypernowej ZDAJĄC SOBIE SPRAWĘ, że CENA JEST ADEKWATNA DO JAKOŚCI. Nie mogę się spodziewać że „toto” pochodzi osiem lat. Jednak niektórzy traktują nabycie takiej wiertary jako niebywałą OKAZJĘ! Wydaje im się, ze BOSCH oszalał, wołając za swoje produkty 1000zł, a w NOMI conajmniej przeginają z cenami. Takie myslenie JEST GROŹNE. Spodziewanie się, że coś, co dostajemy pięć razy mniej będzie tym samym towarem o tej samej jakości.
Ilu z nas kupuje tylko w Markecie, bo tam jest taniej… Wiekszość. I to jest OK. GROŹNE jest to, że niektórzy wierzą, że to, co kupują jest dobre. Takie samo jak inne, droższe! Ser za 10zł nie jest z proszku, pasztet za 50gr ze zmiotków i odpadów kurzych, a szynka za 12zł – sklejana hormonalnie z odpadów…
Najgroźniejsze jest to, że wiekszość bywalców Marketów NIE MA WYBORU. Nie stać nas na wybór. Nie stać nas na szynkę z prawdziwej świni, za 35zł/kg. Na wiertarkę za 997zł.
Dajemy swoim dzieciom to, co MOŻEMY im dać. Marketową przyszłość za 129 zł.